poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział IV.

Próbował się dobić do mojego mieszkania. Nagle odwrócił się i mnie zobaczył. Momentalnie się ucieszył i zaczął iść w moim kierunku.
- Hej – powiedział.
- Cześć. Po co przyszedłeś.?
- A co.? Przeszkadzam.?
- Nie. – powiedziałam, otwierając drzwi od mieszkania. - Wchodź.
Weszliśmy. Bartek usiadł na kanapie, a ja poszłam do sypialni otworzyć okno, bo był straszny upał.
- Pójdziesz ze mną na imprezę.? – krzyczał Bartek z salonu.
- Na jaką imprezę.? Gdzie.? Kiedy.?
- Do clubu bełchatowskiego, dziś wieczorem.
- Nie obraź się, ale nie mam ochoty na imprezy.
- Spoko. – uśmiechnął się. – A mogę spędzić ten wieczór z Tobą.?
Zamurowało mnie.
- Aż tak bardzo Ci zależy.? – zapytałam podchwytliwie.
- Bardzo. – Bartek zerwał się z sofy. – Bardzo, bardzo.
Uśmiechnęłam się.
- No to chyba mogę się zgodzić. – powiedziałam.
Bartek podszedł do mnie schylił się i dał mi całusa w policzek.
- Będę o 19. Pa. – powiedział, mrugnął i wyszedł.
Delikatnie dotknęłam policzek, nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Zerknęłam na zegarek. Była 12.50. Postanowiłam zrobić spaghetti na obiad. Po przygotowaniu i zjedzeniu pysznego posiłku, najedzona rzuciłam się na kanapę. Włączyłam telewizor i skacząc po kanałach, szukałam jakiegoś sensownego filmu. Po oglądnięciu nudnej komedii i powtórki meczu, było już po 17. Zczołgałam się z sofy i skierowałam do łazienki. Szybki prysznic i stoję przed szafą. Nie wiedząc, gdzie idziemy, napisałam do Bartka sms-a:
"A gdzie tak mogole zamierzasz mnie zabrać.?"
Zaraz po tym dostałam zwrot:
"Nie wiem. Może do kina, może na spacer, a może zostaniemy w domu, a co.?"
"A nic. Tylko nie wiem co założyć."
"Czego byś nie założyła i tak ślicznie wyglądasz." – zarumieniłam się.
Po zakończeniu sms-owania z Bartkiem, postawiłam na klasyczne jeansy, t-shirta i dres. Do tego oczywiście Nike, włosy związałam i byłam gotowa. Poszłam do kuchni napić się wody, gdy nagle usłyszałam dzwonek. Po otworzeniu, Bartek witając się, wparował do mieszkania.
- Hej. - popatrzył na mnie. - Mówiłem, że będziesz ślicznie wyglądać.
- Taa jasne - zaśmiałam się.
- No to jak.? Co robimy. ? – pytał.
- Nie wiem. To Ty chciałeś spędzić ze mną ten wieczór, więc Ty myślisz. – wystawiłam mu język.
- Tak więc… - pociągnął mnie za rękę i wyciągnął za drzwi. – to będzie niespodzianka.
Ledwo zdążyłam zamknąć drzwi, a już zostałam podniesiona. Bartek niósł mnie po schodach jak pannę młodą.
- Postaw mnie . – krzyczałam . – Puszczaj.
Bartek nie reagował. Zniósł mnie na sam dół i wpakował na samochodu.
- Dziękuję. – powiedziałam z ironią, za to że mnie puścił.
Zapięłam pasy, a on wsiadł za kierownicę i ruszył z parkingu. Po 10 minutach jechania zobaczyłam, że wjeżdżamy na drogę wokół której rozciągał się las.
- Ale Ty mnie chyba nie chcesz tu zabić.? – zapytałam przerażona.
- Jak to nie.? I jeszcze poćwiartować. – zaczął się śmiać.
Gdy wyjechaliśmy z Bełchatowa, przestraszyłam się. Ja go w ogóle nie znam. W brzuchu mnie skręcało, ale udawałam, że nic się nie dzieje. W pewnym momencie nie wytrzymałam.
- Zawracaj – krzyknęłam – Ja chcę z powrotem do Bełchatowa.
Poczułam jak łza spływa mi po policzku. Bartek zatrzymał się, wysiadł i przyszedł do drzwi od mojej strony. Otworzył je i kucnął. Patrzyłam w drugą stronę. Czułam jak moje oczy robią się wilgotne, a łzy po kolei wypływają z źródła. Bartek złapał mnie za brodę i odwrócił w moją stronę. Delikatnie dotknął moje usta swoimi, po czym mocno przytulił. Wsiadł na miejsce kierowcy i zawrócił. Jechaliśmy w ciszy.
- Bartek... - zaczęłam cicho.
- Tak.? - odpowiedział patrząc cały czas na jezdnie.
- Przepraszam.
- Ale za co.?
- Za to, że zepsułam nam wieczór.
- Wcale nie zepsułaś. Był to jeden z najlepszych wieczorów w moim życiu. - uśmiechnął się.
Gdy podjechaliśmy pod mój blok, za moją namową Bartek wszedł do mojego mieszkania. Oglądnęliśmy jakiś film, siedząc wtuleni w siebie. Leżąc na torsie Bartka, czułam się bezpiecznie i chciałam, aby ten moment trwał jak najdłużej. Po chwili rozmyślań usnęłam wtulona w Bartka.

---------------------------------------------------------------------------------
. Jest czwórkaa . ; ))
. Polska wygrała Ligę Światową . ! Jeeeeestt . < 3 Tak trzymać . ; *

. Zapasy się skończyły, więc trzeba pisać . Mimo braku weny coś tam napiszee. ; )) Moze byc troche pozniej . ; *

. Jak chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie numery gg w komentarzach .
. Mile widziane komentarzyki . ; )


. See you later . ; *

3 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie :) Mam nadzieję że będziesz pisała kolejne :) Zapraszam do mnie http://letmeliveletmebreatheblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne! ;)
    Kiedy dodasz coś nowego? Bo już nie mogę się doczekać jak potoczą się osy Bartka i Magdy. :)
    Pozdrawiam i zapraszam http://from-friends-to-love.blogspot.com/ ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. To znowu ja. ;) Wiem, wiem że Cię zamęczam tym ciągłym upominaniem się o kolejny rozdział no ale co zrobię jak tak ciekawie się blog zapowiada a ty nie dodajesz już nic od lipca. :(
    Naaaapisz coś, proszę! :)
    Pozdrawiam i zapraszam na rozdział 5 na http://from-friends-to-love.blogspot.com/ . ;)

    OdpowiedzUsuń